agresja w szkole badania cbos
w dwuosobowych gospodarstwach domowych (35%), trzech na dziesięciu mieszkających w trzyoso-bowych gospodarstwach domowych (29%) oraz prawie co piąty mieszkający w gospodarstwach czteroosobowych i większych (18%). TABELA 2 W gospodarstwach domowych W każdej rodzinie od czasu do czasu zdarzają się nieporozumienia i konflikty.
A jeśli w szkole nie ma psychologa, poproś o pomoc z zewnątrz, na przykład w poradni psychologiczno-pedagogicznej. Agresja w szkole: jak się nie dać – pomóż dziecku. Co robić, gdy dziecko padło ofiarą agresji i przemocy w szkole?Dziecko narażone na prześladowanie i znęcanie psychiczne samo nie poradzi sobie z tym problemem.
Agresja szkolna może przybierać różne postaci – od subtelnych form gnębienia psychicznego do przemocy fizycznej. Gnębienia psychicznego dokonuje się przez ataki werbalne, narzędziem agresora jest słowo. Poniżenie godności i pozbawienie pozycji w grupie zawsze godzi w poczucie wartości i jest źródłem cierpienia.
Spotyka się między innymi pogląd, że „agresja jest zjawiskiem reaktywnym związanym z popędami” (J. Kalisz, 1983, s.416 ). Z. Skorny określa mianem agresywnych dzieci, „u których występują częste i liczne zachowania agresywne, zaś agresywność jest istotnym składnikiem ich osobowości” (Z. Skorny, 1987, s. 97).
Tabela 5. Używanie środków odurzających w ciągu ostatniego roku. Badania statutowe CBOS: 1992, 1994, 1996; badanie IPiN 1999; badania KBPN 2003–2018. Jakie narkotyki są najbardziej popularne? W 2008 roku po raz pierwszy w kwestionariuszu zamieszczono pytania dotyczące używania przez młodzież poszczególnych narkotyków.
nonton deserving of the name sub indonesia. REFERAT PRZYGOTOWANY PRZEZ MGR ELŻBIETĘ MOHR - SZKOLENIE RADY PEDAGOGICZNEJ Agresja to zjawisko negatywne. Jest ono jednak niestety codziennym elementem naszego życia. Tkwi w osobowości każdego człowieka a u jej podstaw leży uwarunkowana genetycznie biologiczna natura naszego gatunku. Ze zjawiskiem przemocy i agresji spotykamy się wielokrotnie i niestety co raz cześciej w domach, w szkole i na ulicach. Coraz częściej też czujemy się bezradni wobec docierających do nas za pośrednictwem mediów informacji o kolejnych aktach przemocy. Znacząca część wśród osób zatrzymanych z powodu agresywnych zachowań stanowią dzieci i młodzież. A proces brutalizacji życia społecznego ma charakter progresywny. Agresja współczesnego świata staje się problemem zaprzątającym myślenie i działanie rodziców, wychowawców, pedagogów, psychologów, polityków: jak skutecznie wychowywać, jak przeciwdziałać agresywnym zachowaniom zwłaszcza młodego pokolenia. Często mamy do czynienia z różnymi aspektami agresji, stykamy się z nimi w życiu codziennym. Począwszy od złośliwości, kpin i poniżania, a skończywszy na pobiciu czy zabójstwie. Tak szeroko potraktowany problem może uświadomić niektórym, że agresja wśród dzieci i młodzieży jest zjawiskiem narastającym, procesem, który zaczyna się od drobnej dokuczliwości i szkodzenia dobremu samopoczuciu innych aż do ciężkich przestępstw. Przeżywanie uczuć i emocji jest naturalną reakcją na to, co dzieje się w kontaktach z otoczeniem, jest też źródłem wielu nieporozumień. Mamy ogromne kłopoty z okazywaniem sobie uczuć i nazywaniem ich. Nie wyrażone uczucia powodują, że żyjemy w dużym napięciu i często reagujemy agresją. Tworzą się wtedy bariery w kontaktach z agresji i przemocy Termin "agresja" wywodzi się z języka łacińskiego, w którym słowo "agressio" oznacza "napad", a słowo "agressor" "rozbójnika". Agresją nazywamy wszelkie działanie (fizyczne lub słowne), którego celem jest wyrządzenie krzywdy fizycznej lub psychicznej jakiejś osobie lub czemuś, co ją zastępuje. Jest to działanie, u podłoża którego leżą gniewne emocje i nieprzyjazne intencje, działanie, które ma na celu wywołać u drugiej osoby ból, strach, niepokój bądź wewnętrzne cierpienie. Do natury aktu agresji należy jego umyślność. Ze słowem agresja związane jest też pojęcie "przemocy". Niektórzy autorzy uważają, że o agresji można mówić wtedy, gdy obie strony (np. podczas bójki lub kłótni) mają podobną siłę fizyczną lub psychiczną. Stosowanie przemocy oznacza natomiast takie sytuacje, gdzie brak jest równowagi sił, np. gdy uczeń jest narażony na ataki innego ucznia lub grupy uczniów i jest wobec tych ataków bezbronny (np. młodszy, słabszy fizycznie lub psychicznie). W literaturze znane są trzy główne teorie wyjaśniające pochodzenie ludzkiej agresji: teoria instynktów, która mówi, że agresja jest instynktem wrodzonym i że człowiek z natury zachowuje się agresywnie i stosuje przemoc; teoria frustracji, według której przyczyną zachowań agresywnych jest przeżywana frustracja, będąca wynikiem zablokowania zaspokojenia potrzeb; teoria społecznego uczenia się, która mówi, że ludzie uczą się zachowań agresywnych bądź przez własne, bezpośrednie doświadczenie, bądź przez naśladownictwo. Młody człowiek zewsząd atakowany jest przez wzorce agresywnych zachowań. Często jego autorytety (rodzice, massmedia, idole) modelują niewłaściwe, niesprzyjające nabywaniu prospołecznych umiejętności sposoby myślenia, ocen, postaw. Dziecko uczy się takich postaw. Agresję trudno jest zmienić, bowiem myśli i zachowania agresywne są "przeuczone", "zautomatyzowane", ponieważ przyswajane były przez lata. Agresja jest często skuteczna w osiąganiu celów, nawet bywa wspierana przez ważne w życiu dzieci i młodzieży osoby; często są bezpośrednie i pośrednie [np. filmy akcji] zachęty do stosowania agresji i przemocy. Powody wspomniane powyżej powodują deficyt sprawności społecznych. Aby go wyrównać należy nauczyć osoby z deficytem właściwych postaw i i agresja w szkole Wiele mówi się i pisze ostatnio o wzrastającym na terenie polskich szkół problemie agresji i przemocy. Szkoła jako instytucja, wraz z jej uwarunkowaniami oraz sposobem organizacji procesu dydaktycznego może przyczyniać się do powstawania zachowań agresywnych. Problem ten staje się przedmiotem rozległych badań. Codzienne obserwacje nauczycieli, jak też drastyczne epizody znane publicznie sygnalizują, że agresja i przemoc w szkole są niemarginalnym problemem, występującym w różnych konfiguracjach. Agresja i przemoc w szkole przejawia się głównie w różnych formach napastliwości czy dokuczliwości jednych uczniów wobec innych (impulsywnym uderzeniu, zwymyślaniu, złośliwym podstawieniu nogi itp.) bądź w używaniu przez jakąś grupę dzieci siły czy pośredniej przemocy wobec słabszych, aby ich zastraszyć, podporządkować, uzyskać od nich pożądane "usługi" i dobra (np. pieniądze, atrakcyjne przedmioty ). Nie istnieje jedna prosta recepta na zapobieganie i usuwanie agresji i przemocy w szkole. Tylko działania na różnych płaszczyznach i w różnych zakresach funkcjonowania szkoły i pedagogów dają możliwość ograniczenia tego problemu. Szkody wyrządzone przedmiotowi agresji mogą mieć charakter szkód materialnych(np. uszkodzenie ciała, zniszczenie bądź uszkodzenie przedmiotów materialnych) oraz szkód moralnych (np. poniżenie godności osoby będącej przedmiotem agresji, wzbudzenie w niej poczucia lęku, zagrożenia, poczucia niższości, utrudnienie wykonywania określonych działań przez osobę stanowiącą przedmiot agresji, zakłócenie jej stosunków z otoczeniem społecznym ). W badaniach przemoc (agresja) definiowana jest jako przemoc fizyczna i przemoc psychiczna. Pojęcie przemocy fizycznej obejmuje naruszenie nietykalności cielesnej drugiej osoby. Może być skierowana także przeciwko rzeczom (wandalizm). Przemoc fizyczna wobec osobyPojęcie przemocy w tym rozumieniu obejmuje przede wszystkim zamierzone, tzn. świadome i celowe, powodowanie obrażeń cielesnych. Działania te mogą mieć charakter bezpośredni lub pośredni. Obejmują takie zachowania jak np. popychanie i poszturchiwanie, aż do ciężkiego pobicia Wandalizm - to przemoc skierowana na pojęciem określa się zachowania skierowane - w sposób celowy i świadomy - na niszczenie przedmiotów albo cudzej własności. W pojęciu "niszczenie" zawiera się zarówno uszkodzenie jak i całkowita agresję fizyczną składają się pojedyncze zachowania, np.: uderzeniepotrąceniepodstawianie nogiwyrywanie przedmiotówszarpaniekopaniereakcje mimiczne: wykrzywianie się, przedrzeźnianieposługiwanie się w toku agresji przedmiotami: rzucanie, uderzanie, kłuciePrzemoc psychiczna /agresja słowna/Pod tym pojęciem kryją się następujące zachowania: agresja werbalna, np. obrażanie, znieważanie, ironizowanie, kompromitowanie; groźby, powiązane z przemocą skierowaną przeciwko osobom i przedmiotom, stosowanie presji i szantażu celem wymuszenia konkretnych zachowań; dyskryminacja (poniżanie, naruszanie cudzej godności).Na agresję słowną składać się mogą: grożenie straszenie będące zapowiedzią przykrych konsekwencji, jakie oczekują daną osobę, jeśli nie zachowa się zgodnie z wolą agresora odbieranie lub ograniczanie swobody i uprawnień przysługujących danej osobie, np. odsuwanie od pewnych czynności, zabranianie uczestnictwa w niektórych pracach czy zabawach podawanie fałszywych informacji w celu wprowadzenia w błąd, np. błędne podpowiadanie w czasie lekcji wyśmiewanie kpiny złośliwe uwagi połączone z naśladowaniem gestów, mimiki, wyglądu, sposobu zachowania drugiej osoby, przezwiska obmawianie plotkowanie skarżenie donoszenie Zachowanie agresywne pojawić się może jako następstwo stanu, który określa się mianem frustracji. Frustracja ma miejsce wtedy, gdy jednostka dążąc do zaspokojenia swoich potrzeb biologicznych lub psychicznych i osiągnięcia określonych celów, napotyka w toku działania na trudne do pokonania przeszkody. Przeszkoda wywołać może gniew, który zostaje skierowany na określone osoby lub rzeczy, przybierając postać ataku fizycznego lub frustracji może być: brak poczucia bezpieczeństwa brak zdobycia uznania, sukcesu brak kontaktów z rodzicami, rówieśnikami, nauczycielem potrzeba samodzielności, aktywności potrzeba uznania społecznego niesprawiedliwa ocena Wobec uczniów zachowujących się agresywnie na tle frustracji należy ustalić, które potrzeby dziecka uległy blokadzie oraz rozważyć możliwość ich zaspokojenia. Konwencjonalnym sposobem eliminowania agresji jest karanie za agresywne zachowania. Jednakże, jak wskazują badania, karząc za agresję możemy uzyskać rezultat odwrotny od zamierzonego - nie likwidację, lecz utrwalenie zachowań agresywnych. Karanie za agresję przynosi często pozorne i krótkotrwałe efekty. Karana agresja może ulec stłumieniu i manifestować się w postaci wrogich myśli, pragnień, wyobrażeń. Karanie zachowań agresywnych doprowadzić może do tzw. przemieszczania agresji: uczeń nie będzie przejawiał agresji w obecności osoby karzącej, lecz "wyładuje" napięcie emocjonalne na innych obiektach w sytuacjach, w których nie czuje się zagrożony się pytanie "czy wobec tego należy w ogóle stosować kary"? Kary należy stosować, ale ze szczególną rozwagą. . Przejawiać należy postawę nie sędziego, który ocenia i karze, lecz postawę opiekuna starającego się pomóc. Skutecznie przeciwdziała kara "psychologiczna" tzn. manifestowanie przykrości, jaką naganne zachowanie sprawiło wychowawcy, kary słowne połączone z tłumaczeniem, wyjaśnieniami, perswazją. Kara słowna budzi u karanego poczucie niechęci, gniewu, kara psychologiczna natomiast prowadzi do poczucia winy, która stać się może motywem zmiany dotychczasowego pamiętać o następujących zasadach: nie stosuj kar fizycznych - nie można eliminować u kogoś zachowań agresywnych, samemu będąc agresywnym karanie słowne, perswazyjne, "psychologiczne" wymaga opanowania własnych negatywnych emocji - nie karz w uniesieniu, zdenerwowaniu jeśli karzesz, staraj się, aby wychowanek zrozumiał sens stosowanej kary, wyjaśnij za co i dlaczego został ukarany karząc za zachowania agresywne, równocześnie dostrzegaj i nagradzaj pozytywne zachowania ucznia. Pomijając wpływ rodziny i środowiska na kształtowanie postaw u dzieci, chciałabym zatrzymać się na dwóch aspektach mających według mnie ogromny wpływ na zachowanie się dzieci:I. BŁĄD WYCHOWAWCZY NAUCZYCIELA. Gdy nauczyciel popełnia błąd wychowawczy, a więc przekracza prawa ucznia - osoby do szacunku, godności, akceptacji, rozwoju, większość uczniów doświadcza takich emocji jak poniżenie, bezradność, strach co staje się przyczyną agresji. W ostatnich latach opinię społeczną bulwersują doniesienia o agresywnym zachowaniu się dzieci i młodzieży. Rosnąca agresja w interakcjach dzieci również na terenie szkół staje się jaki jest w tym udział samych nauczycieli? Współczesna krytyka szkoły jest najczęściej krytyką tych instytucjonalnych więzów, które "usztywniają" relację między nauczycielem i uczniem, czyniąc tym samym z nauczyciela urzędnika przekazującego wiedzę, nadzorującego jej przyswajanie i oceniającego ucznia. Nauczyciel nie jest postrzegany jako osoba życzliwa uczniowi, ale oceniająca go w pewien specyficzny sposób. Ocena bowiem w tradycyjnej szkole polega głównie na wyszukiwaniu tego, czego uczeń nie wie lub nie umie, co robi źle i co w ogóle można mu zarzucić. W takiej sytuacji relacja między nauczycielem a uczniem jest pełna zafałszowań - uczeń używa wszelkich sposobów, by nauczyciel nie znał całej prawdy na jego temat, a szczególnie związanej z jego trudnościami i brakami. A od relacji między nauczycielem i uczniem, od tego czy będą to relacje zaufania, życzliwości, współodpowiedzialności , czy też stosunki nieufności i przymusu, zależy przebieg procesu wychowawczego i trwałość jego wpływu na osobę ucznia. Nauczyciel, który posiada tylko wiedzę, rzadko bywa dobrym pedagogiem. Jego braki w zakresie nawiązywania dojrzałych kontaktów z wychowankami, niska wrażliwość percepcyjna na sytuacje wymagające interwencji pedagogicznej, nieudolność w rozwiązywaniu problemów prowadzi z reguły do ukształtowania konfliktowych i destrukcyjnych stosunków w klasie. Prowadzi to w konsekwencji do frustracji, bezradności i zniechęcenia u nauczycieli z jednej strony, z drugiej natomiast do niezadowolenia uczniów przybierającego formę buntu wobec szkoły i nauczycieli oraz do nasilenia się zaburzeń o charakterze nerwicowym. Nauczyciele niejednokrotnie opanowali w sposób mistrzowski umiejętności nauczania, a kiepsko natomiast - wychowania. W szczególności - rozwiązywania problemów i konfliktów w relacjach: uczeń –inni uczniowie, nauczyciel - rodzic. Dlatego też, agresja i przemoc w szkole to takie formy zachowania się nauczycieli wobec uczniów - u podstawy których być może leżą dobre intencje albo poczucie bezsilności - które koncentrują się na sprawianiu uczniom przykrości i ... łatwo wywołują kontrreakcję. Najczęściej popełniane błędy przez nauczycieli, przyczyniające się do wzrostu poziomu agresji wśród uczniów: niewłaściwe sposoby komunikowania się z uczniami, powodujące ich agresję (poniżanie, krytykowanie, wyśmiewanie lub niezauważanie osiągnięć uczniów); zbyt rzadko wykorzystywane umiejętności konstruktywnego rozwiązywania sytuacji konfliktowych przez nauczycieli; nie skuteczne rozładowywanie napięć podczas lekcji (nastawienie na szybki skutek, bez uwzględniania przyczyn i warunków); nieumiejętność radzenia sobie z przeżywaniem silnych i trudnych uczuć wynikających z kontaktów z może nauczyciel? Nie istnieje jedna prosta recepta na zapobieganie i usuwanie agresji i przemocy w szkole. Tylko działania na różnych płaszczyznach i w różnych zakresach funkcjonowania szkoły i pedagogów dają możliwość ograniczenia tego problemu. Szkoła jest zobowiązana nie tylko do doraźnego reagowania na akty przemocy i agresji, ale także do prowadzenia długofalowej pracy profilaktyczno - wychowawczej w tym Wpływ telewizji. Jedną z istotnych przyczyn agresji dzieci i młodzieży jest oddziaływanie telewizji. Psychologowie od lat alarmują, że wątek agresji i seksu na ekranie albo wzmaga agresywność zwróconą przeciwko otoczeniu, albo wzmaga stany lękowe. U wszystkich widzów często powtarzająca się agresja zmniejsza wrażliwość i osłabia samokontrolę zachowań agresywnych. Dzieci uczą się przez naśladownictwo biorąc przykład z bohaterów ulubionych seriali lub kreskówek i nie ma dla nich znaczenia, czy są to osoby żywe czy mamy do czynienia z zwielokrotnieniem przemocy, to nie możemy mówić o niewinnych bajkach. Dzieci bowiem często utożsamiają się z ulubionymi bohaterami i poprzez naśladownictwo przejawiają ich cechy. Przyjmują bez zastrzeżeń wszystkie ich poglądy i zasady ulubionego bohatera, nie zastanawiając się nad tym, czy są one słuszne z obiektywnego punktu widzenia, którego jeszcze nie dostrzegają. Wpływ telewizji na dzieci uzależniony jest min. od stosunku rodziców do tego problemu. Jeżeli rodzice nie ustalają dziecku reguł oglądania TV, nie oglądają jej razem z dzieckiem, nie rozmawiają o oglądanych przez dzieci programach, prawdopodobieństwo ulegania przez dzieci wzorcom prezentowanym przez TV jest większe. Jeszcze bardziej pewne jest, że dzieci ulegną wpływom TV w sytuacji, gdy rodzice często oglądają telewizję i nie mają innych zainteresowań, przez co przyczyniają się do wytworzenia nawyku u dzieci oglądania TV. Tak więc wybór programów dla dziecka nie powinien być przypadkowy. Zawsze należy brać pod uwagę charakter, treść programu oraz możliwości percepcyjne widza. Bezpowrotnie minęły czasy gdy żyliśmy w przekonaniu, że telewizja jest elementem integrującym rodzinę, że wspólne oglądanie telewizji umacnia więzy rodzinne, a dziecko przed telewizorem jest bezpieczniejsze niż na ulicy. Teraz przemożny wpływ telewizji niepokoi społeczeństwo, zwłaszcza w kontekście rosnącej przestępczości dzieci i młodzieży. Telewizję zaczęto postrzegać jako jedną z głównych przyczyn narastającej agresywności nie letnich. Wszystkie dzieci uczą się przez próby i błędy, nagrody i kary, obserwację i naśladownictwo. Zwłaszcza obserwacja i naśladownictwo jako sposoby uczenia się zachowań społecznych są ważne, gdyż obejmują nie tylko modele społeczne w postaci żywych osób, ale także modele fikcyjne - a więc i postaci z Nie wiemy jaki będzie świat dla którego wychowujemy dzieci. Wciąż rodzą się nowe niebezpieczeństwa i nowe nadzieje. Człowiek uzbrojony w tak wielką moc nauki może być straszny, może być wspaniały. Wszystko zależeć będzie nie tylko od stanu jego umysłu, ale także od postawy moralnej. Pojęcie agresji jest trudne do zdefiniowania. Zachowanie agresywne polega na bezpośrednim lub pośrednim wyrządzaniu krzywdy. Od agresji ujmowanej behawioralnie (jako zachowanie) odróżniamy agresywność rozumianą jako względnie trwałą gotowość do reagowania agresją (cecha osobowości). Agresywność zmienia się na przestrzeni życia człowieka, wskazując największe nasilenie w młodości. Dziecko rzadko ma intencje szkodzenia, a jego działania są na ogół spontaniczne. Im dziecko młodsze, tym agresja jest bardziej bezpośrednia i globalna: obejmuje zarówno kontakt fizyczny, słowa jak i pantomimiczną ekspresję gniewu. Chłopcy uważani są za bardziej agresywnych, gdyż stosują agresję spontaniczną i aktywną, zaś dziewczęta stosują pośrednie formy agresji, działają w ukryciu, miewają marzenia agresywne. Dzieci uczą się agresji w domu, w szkole, na ulicy oraz ze środków masowego przekazu. Ludzie zmęczeni trudnościami codziennego życia, zgorzkniali, rozczarowani brakiem perspektyw bywają napięci, skłonni do wybuchów gniewu. Dzieci to widzą, uczą się także, że agresywne zachowanie bywa skuteczne. Dzieci uczą się nie na podstawie naszych słów lecz czynów. Rodzice, dziadkowie, wychowawcy najsilniej oddziałują na swych podopiecznych własnym przykładem. Jeśli postępowanie rodziców jest niezgodne z przekazywanymi dziecku normami - budzi jego protest. Jest to protest słuszny. Jakich więc wzorów dostarczamy dzieciom w najbardziej chłonnym okresie ich rozwoju? Czy kochamy i kochania uczymy? Jacy my dorośli jesteśmy i co robimy aby nie zawieść dziecięcej ufności? Czy jesteśmy ludźmi dobrymi i dobroć zaszczepiamy dzieciom? Janusz Korczak pisał: "często myślałem, co to znaczy być dobrym. Zdaje mi się, że dobry to taki, który ma wyobraźnię i rozumie, jak jest drugiemu, umie odczuć co czuje drugi. Jeśli ktoś męczy żabę lub muchę zaraz inny powie: a gdyby tobie tak zrobili?" Często zdarza się tak, że ludzie pragnąc dobra - czynią zło. Wtedy gdy nadmiernie przeciążamy dziecko obowiązkami, gdy brakuje nam dla niego czasu, bo zajęci jesteśmy zarabianiem pieniędzy, ciągle się spiesząc wymagamy od dziecka ponad jego możliwości. Nie zaspokajamy jego podstawowych potrzeb - miłości i poczucia bezpieczeństwa, wtedy staje się ono agresywne, rozdrażnione. Agresja powinna zawsze pozostać bez sukcesu i prowadzić do przykrości, niepowodzeń, strat. Szczególnie istotne wydają się działania wychowawcze uczące konstruktywnych zachowań w sytuacji frustracji, rozwijanie samokontroli dziecka poprzez stawianie przed nim odpowiedzialnych, samodzielnie rozwiązywalnych zadań, a także pobudzanie jego autorefleksji. Ważną rolę odgrywają indywidualne i zespołowe zabawy "gry w role" przy czym należy pamiętać, że głównym instrumentem hamowania agresji jest komunikowanie się międzyludzkie oparte o mowę. Przede wszystkim to jednak sam wychowawca powinien być modelem nieagresywnego zachowania. Modne stało się krytykowanie szkoły i deprecjonowanie wychowania, w szkole ma być ciekawie, partnersko, demokratycznie, "na luzie" i możliwie bezstresowo. Tymczasem oczekiwania takie do końca spełnione być nie mogą, gdyż proces wychowawczy bez różnych nieprzyjemności zarówno dla wychowawcy jak i wychowanka obyć się nie może. Hierarchia właściwa szkole i jej funkcja rzeczywista zawsze sytuują wychowanka w pozycji niższej od nauczyciela, i to ten ostatni, nie uczeń egzekwuje, napomina, ocenia, karze. Widzimy, że społeczeństwo wychowujące ostatnich lat samo niezbyt pojmuje procesy przekształceń, którym podlega. Zagubiona wydaje się rodzina, o czym świadczy wzrost obserwowanych w jej obrębie zjawisk patologicznych. Utracił też niekwestionowany do niedawna autorytet kościół. Kwestia odpowiedzialności czy współodpowiedzialności za czyny agresywne jest najczęściej przemilczana przez dorosłych jak i J., "Agresja u dzieci szkoła porozumienia", Warszawa 2002 Gordon T., "Wychowanie bez porażek", Warszawa 1993Kozłowska A., " Zaburzenia emocjonalne u dzieci w wieku przedszkolnym", Warszawa 1984. Skorny Z., "Psychologiczna analiza agresywnego zachowania się", Warszawa 1968 Umieść poniższy link na swojej stronie aby wzmocnić promocję tej jednostki oraz jej pozycjonowanie w wyszukiwarkach internetowych: zmiany@ największy w Polsce katalog szkół- ponad 1 mln użytkowników miesięcznie Nauczycielu! Bezpłatne, interaktywne lekcje i testy oraz prezentacje w PowerPoint`cie --> (w zakładce "Nauka").
Zaczyna się od żartów, później dochodzą kuksańce, szturchnięcia, wyśmiewanie. Nauczyciel ucisza, uspokaja, ale też często nie zauważa, czy też nie zwraca uwagi. Krew się nie leje – nic się nie dzieje. Czyżby? Zdaniem amerykańskiego psychologa Daniela Golemana (autora bestsellerowej „Inteligencji emocjonalnej”) – odpowiednie programy – dotyczące radzenia sobie ze złością, czy gniewem powinny być wprowadzane już w przedszkolach, a najpóźniej w pierwszej klasie podstawówki. Czy tak jest w polskiej szkole? Mogłoby być, bo scenariusze lekcyjne nawet dla najmłodszych klas są na wyciągnięcie ręki, chociażby na stronie: (to program społeczny dzienników regionalnych i Fundacji Orange). W ramach zajęć poświęconych np. złości, dzieci zaznaczają na rysunku postaci, gdzie mieszka złość (w spojrzeniu, gestach itp.). Mówią, jakie sposoby jej wyrażania krzywdzą ludzi, uczą się, co robić, żeby tego uniknąć. Swoje prace plastyczne związane z warsztatami wieszają potem w klasie. Do programu, objętego honorowym patronatem Prezydenta RP, przystąpiło ponad cztery tysiące szkół w całej Polsce. Jak można zapobiegać agresji i przemocy wśród dzieci? Organizować dzieciom wolny czas (tłok na świetlicach, na których dla świętego spokoju puszcza się bajki, to wcale nie taki rzadki obrazek). Włączać rodziców w sprawy klasy, także w kwestii bezpieczeństwa. Prowadzić lekcje poświęcone relacjom, nie unikać trudnych tematów i przede wszystkim mieć jasne reguły postępowania. Jednak wciąż tego brakuje w polskich szkołach. I to mimo, że przemoc w szkołach nie jest już tematem tabu. W 2008 roku MEN zainicjowało program „Bezpieczna i przyjazna szkoła”. Na stronie można skorzystać z rad, szkoleń i pomocnych opracowań. Według rzecznika ministerstwa „szkoła ma obowiązek określić w czytelny sposób kryteria dopuszczalnych zachowań oraz sankcje za naganne zachowania uczniów, a także określić w swoim statucie: 1. Rodzaje nagród i kar stosowanych wobec uczniów oraz tryb odwoływania się od kary; 2. Przypadki, w których dyrektor szkoły może wystąpić do kuratora oświaty z wnioskiem o przeniesienie ucznia do innej szkoły; 3. Warunki pobytu w szkole zapewniające uczniom bezpieczeństwo. Skąd w takim razie wśród rodziców poczucie, że szkoła nie reaguje, chowa głowę w piasek, czeka, aż sprawa przycichnie, unika konfrontacji z problemem do momentu, kiedy staje się on już bardzo widoczny? – Mnie się wydaje, że mimo wszystko nauczyciele nie czują się kompetentni w tym zakresie – uważa Izabela Śliwińska. – Oczekuje się od nich wyników, średniej, a nikt nie mierzy poziomu satysfakcji uczniów ani nie monitoruje atmosfery w klasie. Nauczycielom może brakować wsparcia, znajomości technik z zakresu przeciwdziałania agresji w grupie. Na tę atmosferę ma wpływ także podejście kadry nauczycielskiej. Realistyczne, a nie wygórowane wymagania, metody nastawione na współpracę zamiast na rywalizację, stosowanie nagród i dobra komunikacja z rodzicami tworzą parasol ochronny przed agresją i przemocą w szkole – podaje w swojej pracy Teresa Ochęduszko („Agresja i przemoc wśród dzieci sześcioletnich”). I pisze: „Przerażające jest również to, że często sam nauczyciel, świadomie lub nie, staje się generatorem agresji”. Krytyka, upokarzanie („Ty idioto”), obrażanie się („Skoro nie chcecie się uczyć, to ja was do tego zmuszać nie będę”), zastraszanie („Skoro tak się zachowujecie, to proszę wyjąć karteczki”), podważanie wiary w możliwości („Ty się do tego nie nadajesz”) – to droga donikąd. Takie zachowania są powielane przez uczniów i przygotowują grunt pod tzw. „bullying” (z ang. dręczenie). O ile poziom agresji w szkołach nie rośnie (w policyjnych statystykach odnotowano nawet spadek), o tyle – jak wynika z badań CBOS „Szkoła bez przemocy” – jest więcej właśnie przemocy werbalnej. – To mit, że w każdej klasie musi być gwiazda, agresor i kozioł ofiarny – mówi Anna Ślipska, nauczycielka edukacji wczesnoszkolnej, która uczy w podstawówce na warszawskiej Pradze, w niełatwym środowisku. Stara się prowadzić klasę jak zespół, a nie drużynę do osiągania jak najlepszych wyników. Kiedy zauważa objawy agresji, rozmawia z uczniem, unikając moralizowania i podziału na „dobrą ofiarę i złego prześladowcę”. Współpracuje z rodzicami, a także z informatykiem i katechetą, aby oni również mogli ją wesprzeć podczas swoich zajęć i wspólnie wskazać uczniom „drogowskaz” – jakie zachowania są społecznie akceptowane, a jakie nie. – Nie podejrzewam tak małych dzieci o złośliwość – podkreśla nauczycielka. – Zakładam, że każde z natury jest dobre, i widzę, że takie podejście przynosi efekty. Historia Mateusza działa jak balsam na skołatane nerwy rodziców użerających się ze szkolną machiną… Państwowa szkoła na warszawskich Bielanach, druga klasa, siedmiolatki. W piątkowy wieczór chłopiec opowiada rodzicom, co mu się przydarzyło tego dnia w szkole. Po wuefie grupa chłopców zaczęła go poniżać, bić i kopać w szatni, wyśpiewując: „Płacz, Kowalski, płacz”. Następnego dnia ma zaproszenie na urodziny do jednego z kolegów z klasy, ale mówi, że nie pójdzie w odwiedziny do kogoś, kto go bił. – Uszanowaliśmy jego decyzję – opowiada mama Mateusza. – Zastanawialiśmy się tylko, co z tym wszystkim zrobić. W niedzielę zadzwoniła do wychowawcy (udostępnił wcześniej wszystkim rodzicom swój numer telefon). Był wstrząśnięty tym, co usłyszał. – Ustaliłam z nim, że syn nie pójdzie w poniedziałek do szkoły, a on w tym czasie omówi sytuację z dziećmi. Nauczyciel spotkał się z pedagogiem, dyrektorką i psychologiem szkolnym. Wspólnie zastanowili się nad problemem. Potem odbyła się rozmowa z klasą, wychowawca nie wskazał winnych, ale chłopcy, którzy pobili Mateusza, sami się przyznali. Z wyjątkiem jednego, okazali rzeczywistą skruchę. Spotkanie podziałało oczyszczająco na wszystkich, nie było kar i połajanek, zamiast tego siedmiolatki przygotowały dla Mateusza niespodziankę. Kiedy następnego dnia pojawił się w klasie, otrzymał książkę złożoną z rysunków – każdy uczeń namalował swoją pracę i napisał, za co go lubi. Za to, że jest uśmiechnięty, pomaga innym. Za to, że w ogóle jest. Mateusz stracił łatkę „dziwaka”, z którą wcześniej funkcjonował, a kiedy niedługo potem pojechał z dziećmi na wycieczkę, wrócił z niej zadowolony. Od tamtej pory nie wydarzył się już podobny incydent. Mama i tata Mateusza chwalą nauczyciela za reakcję, ale sami mają poczucie, że to wyjątkowa szkoła. Właśnie takiej – przyjaznej, komunikatywnej, bezpiecznej – szuka aż 80 proc. rodziców, wynika z ankiety przeprowadzonej przez Instytut Badań Edukacyjnych. I jest to główne (!) kryterium, jakim kierują się przy wyborze szkoły dla dziecka. Poziom nauczania znalazł się dopiero na siódmym miejscu. – Jeśli rodzice właśnie tak myślą, to tylko jak najlepiej o nich świadczy, bo właśnie w szkole dzieci zdobywają dziś umiejętności społeczne, uczą się, co im wolno, a czego nie, i przekonują na własnej skórze, czy świat jest bezpiecznym miejscem – stwierdza Izabela Śliwińska. – Cała książkowa wiedza leży dziś w internecie – dodaje. Wzajemnych relacji, współpracy w grupie, działania zespołowego mogą nauczyć się tylko w realnym życiu.
Sensacyjne informacje z różnych stron kraju pokazują, że stan polskiej szkoły jest mocno niepokojący: uczniowie przejawiają agresywne zachowania wobec swoich szkolnych kolegów i sami są często atakowani przez nauczycieli. Nie pozostają im zresztą dłużni – coraz śmielej atakują nauczycieli, a niejednokrotnie pomagają im w tym rodzice. Mamy więc jasno określony teren walki, potrafimy wyliczyć walczące strony, ale nie umiemy określić reguł tej walki. Problem jest na tyle poważny, że na różne sposoby szuka się lekarstwa na uzdrowienie szkoły. Słyszymy więc o spektakularnych akcjach: zatrudnianiu firm ochroniarskich, których pracownicy (czasem z psami) pilnują porządku w szkołach; monitorowaniu szkół, a szczególnie ich newralgicznych miejsc (toalety), szukaniu pomocy u specjalistów, powoływaniu rzecznika praw ucznia. Niewiele to daje, a problem narasta. Istnieje niebezpieczeństwo, że powszechność problemu spowoduje, iż zacznie się go traktować jako coś naturalnego i w końcu zaakceptuje jako nieuchronny proces zmian w nowej rzeczywistości. Pójdzie za tym milcząca zgoda bezradnych nauczycieli, brak reakcji samych uczniów, a zachowanie agresywne wśród młodych ludzi stanie się obowiązującą normą. Tak wadliwie ukształtowane postawy wobec innych ludzi i świata zagrażają współżyciu szkolnej agresji W czerwcu 2006 roku lokalna prasa łódzka donosiła o szczególnej sytuacji uczniów klasy III szkoły podstawowej, którzy od trzech lat nękani są przez kolegę. Chłopiec zaczepia, wyzywa i bije rówieśników. Zaatakował też nauczycielki i dyrektorkę szkoły; jedną uderzył pięścią w twarz, drugą popchnął, trzecią skopał. U chłopca zdiagnozowano zaburzenia emocjonalne i problemy z przestrzeganiem norm społecznych. Oznacza to, że zagraża bezpieczeństwu kolegów, których rodzice w trosce o swoje dzieci od dłuższego czasu interweniują w szkole i u władz oświatowych. Do czasu rozwiązania problemu zorganizowano dzieciom opiekę poza szkołą. Rodzicom chłopca zaproponowano indywidualne nauczanie w domu i terapię, ale się nie zgodzili. Z inicjatywy kuratorium padła propozycja stworzenia jednoosobowej klasy i stałej opieki pedagoga szkolnego podczas przerw. Nie znalazła się szkoła, która dobrowolnie przyjęłaby małego agresora. Decyzją administracyjną kurator przeniesie go do innej szkoły, ale sytuacja może się powtórzyć. Rodzice kłopotliwego chłopca przypisują winę za jego niewłaściwe zachowanie szkole. Uważają, że od szkolnych łobuzów nauczył się bić, kopać i wyzywać innych, bo w domu przecież tak się nie zachowuje. W innej szkole podstawowej do klasy I trafił uczeń, u którego jeszcze w przedszkolu psycholog zdiagnozował upośledzenie umysłowe. Rodzice dostali w poradni wyczerpujące informacje o możliwościach kształcenia dziecka. Przekonywano ich o konieczności umieszczenia syna w szkole specjalnej dla dzieci upośledzonych w stopniu lekkim – nie wyrazili zgody, nawet poczuli się dotknięci taką propozycją. Wysłali chłopca do szkoły masowej i tym zapoczątkowali cały szereg zdarzeń, które mocno doświadczyły ich dziecko i jego rówieśników. Trudności i niepowodzenia, jakie napotykał na każdym kroku, były nie do zniesienia. Nic mu nie wychodziło. Okazało się, że nie może, tak jak inni, nauczyć się pisać i czytać, nie potrafi rysować. Koledzy się śmiali, gdy nie potrafił na lekcji odpowiedzieć na pytania nauczycielki. Czuł żal, złość, wstyd. Najpierw odmawiał wykonywania poleceń, potem przestał interesować się tym, co działo się na lekcji. Znalazł sobie inne zajęcia, przeszkadzał pani i kolegom: niszczył przybory szkolne, książki, zeszyty innych uczniów, szczególnie tych najlepszych. Na przerwie często zaczepiał, szarpał i bił kolegów, zwykle po jakiejś nowej uwadze w dzienniczku. Nadpobudliwy uczeń klasy IV w Łodzi obiecał rodzicom, że nie będzie już jedynek i uwag nauczycieli na temat jego zachowania w szkole. Był bardzo zmotywowany, bo w nagrodę miał dostać upragnionego psa po zakończeniu roku szkolnego. Ale nie wyszło: na klasówce z matematyki pomylił się, pokreślił całe zadania, w złości podarł kartkę, podziurawił ją długopisem. Nieprzemyślana reakcja nauczycielki wywołała dodatkowe emocje i agresywne zachowanie, nad którym trudno było zapanować. Skończyło się wezwaniem rodziców. Pies odsunął się w odległą przyszłość. W innej szkole podstawowej uczeń z najstarszej klasy podczas przerwy „zabawił się” pierwszoklasistką i rzucił nią o ścianę. Dziewczynka ze wstrząsem mózgu znalazła się w szpitalu. To nie pierwszy wyczyn bohatera, ale tym razem skończyło się szpitalem. Tłumaczył się, że nie chciał zrobić nikomu krzywdy, to była tylko zabawa. W Głownie trzech gimnazjalistów już po dzwonku na lekcję, na oczach wielu uczniów, pobiło młodszego kolegę – miał złamany nos i wstrząs mózgu. Dopiero po tym incydencie rodzice innych uczniów ujawnili, że ich dzieci od dawna są nękane przez starszych, najczęściej drugorocznych, kolegów. Prasa donosiła („Polityka” nr 22/2006), że w Lidzbarku Warmińskim trzy gimnazjalistki na schodach szkoły zaatakowały koleżankę. Zabrały jej pieniądze, pogryzły, skopały i wyrwały kolczyki z uszu. Odpowiedź szkoły – obniżenie oceny z zachowania i zapowiedź rozmowy z rodzicami. Jednak rozmowa ta niewiele zmieni, bo uczennice pochodzą z rodzin patologicznych i trudno oczekiwać współpracy z takimi domami. Były i bardziej drastyczne przypadki: gimnazjalistka zaangażowana w zbiorowe zabójstwo, uczeń gimnazjum atakujący nożem kolegę, jeszcze inny – taksówkarza. Bywa, że obiektem agresji słownej czy fizycznej stają się nauczyciele. Jak widać, agresja szkolna przybiera rozmaite formy i dotyka różne osoby. Ma też z pewnością różnorodne uwarunkowania. Od lat 90. stała się przedmiotem licznych badań naukowych. Ich efekt to opracowania, które pozwalają na ciekawe obserwacje i uogólnienia. Z moich badań, prowadzonych na terenie województwa łódzkiego (prezentowanych wcześniej na łamach „Psychologii w Szkole” nr 1/2006) wynika, że najwięcej agresji obserwuje się w szkołach podstawowych (wskazało na nią 73 proc. badanych), nieco mniej w gimnazjach (58 proc.) i najmniej w szkołach ponadgimnazjalnych (30 proc.). W szkołach podstawowych dziewczęta i chłopcy stosują zarówno agresję pośrednią, jak i fizyczną. Wskaźnik tej ostatniej jest tu niepokojąco wysoki – 67proc. u chłopców oraz 62 proc. u dziewcząt. Wyraźniejsze różnice w zależności od płci rysują się na kolejnych etapach nauczania. Na poziomie gimnazjum u dziewcząt dominuje agresja pośrednia (72 proc.), podczas gdy u chłopców wskaźnik ten wynosi 45 proc. Co ważne, niektóre wskaźniki u dziewcząt są znacząco wyższe niż u chłopców. Z najnowszych, niepublikowanych jeszcze moich badań nad postawą wobec agresji wśród młodzieży szkolnej, wyłania się jeszcze jeden niebagatelny problem: widać powszechną akceptację zachowań agresywnych wśród młodych ludzi. Aż 69 proc. gimnazjalistów stwierdziło, że nie przeszkadza im zachowanie agresywne u innych. Nie mają nic przeciwko wulgaryzmom, przemocy wobec innych czy krzywdzeniu ich za pomocą form pośrednich: kłamstw, obmawiania, ośmieszania. Przezywanie, bicie, poniżanie W badaniach uczniów w szkołach na terenie Wałbrzycha potwierdzono, że dominującą formą przemocy w szkołach jest przezywanie (76,17 proc. badanych). Kolejne formy to: poniżanie lub ośmieszanie przez innych (39,39 proc.); bicie się kolegami (38,15 proc.) oraz zaczepianie i bicie młodszych bez powodu (34,81 proc.). Ciekawe dane z badań dotyczą charakterystyki ofiar przemocy międzyrówieśniczej. Okazało się, że główną przyczyną znęcania się jest nietolerancja dla „innych” i tendencja do odbudowywania własnej „nadwerężonej” pozycji w grupie rówieśniczej. Ofiarami przemocy byli uczniowie otyli, z wadą fizyczną, noszący okulary, pochodzący ze wsi, dobrze się uczący. Równocześnie zaobserwowano, że młodzieży szkolnej imponuje siła: daje poczucie bezpieczeństwa, władzę nad innymi, pozwala dyktować warunki i decydować o standardach życia pomiędzy innymi. Przemocy szkolnej, niestety, towarzyszy zmowa milczenia. Jest to albo efekt standardów współżycia w grupie, albo też wynik lęku przed wykluczeniem. Ważną przyczyną ukrywania agresji jest niewątpliwie strach przed zemstą i brutalnością sprawców. Utrwala to postawę bycia ofiarą u jednych i poczucie bezkarności u drugich. W badaniach prowadzonych ostatnio w okolicznych szkołach przez Poradnię Psychologiczno-Pedagogiczną w Łasku okazało się, że ponad 75 proc. uczniów padło ofiarą agresji ze strony kolegów. Aż 77 proc. badanych uczniów przyznało, że było przez kolegów dręczonych psychicznie. Agresja? Jaka agresja? Oblicze polskiej agresji pokazuje raport z badań CBOS z marca 2006 roku. Niektóre z uzyskanych danych są zastanawiające. Wśród dorosłych Polaków dominuje (54,9 proc.) pogląd, że agresja i przemoc w polskich szkołach są poważnym problemem i szkoły na ogół nie radzą sobie z nim. Nauczyciele mają inne zdanie, wyrażają przekonanie, że w ich szkołach problem agresji i przemocy nie istnieje. Tymczasem co piąty uczeń uważa, że nauczyciele nie reagują na agresję, ponieważ o niej nie wiedzą lub wiedzieć nie chcą. Mówią o bezradności, bierności i braku reakcji nauczycieli na przejawy zła w szkole. Oczywiście zachowania te różnicuje typ szkoły. Uchylanie się od reakcji i bezradność przypisali nauczycielom uczniowie gimnazjum, bierność częściej pojawiała się u nauczycieli szkół ponadgimnazjalnych. Wyniki badań CBOS nie odbiegają od dotychczas przywoływanych. Wśród młodzieży szkolnej dominuje werbalne obrażanie, wymyślanie (44 proc. badanych osobiście tego doświadczyło, ale 62 proc. widziało, jak przydarzyło się to innym). Aż 62 proc. potwierdziło szkolną praktykę rozpowszechniania szkodzących komuś kłamstw, 50 proc. widziało umyślne potrącenia i przewrócenia, 36 proc. pobicie, 34 proc. widziało, że przymuszano w szkole kogoś do zrobienia czegoś, czego zrobić nie chciał. Nierzadko mamy też w szkole do czynienia z niszczeniem cudzych rzeczy (32 proc.), kradzieżami (43 proc.). 71,2 proc. badanych uczniów twierdzi: „w mojej szkole są tacy nauczyciele, których najchętniej bym unikał”. Można przyjąć z dużym prawdopodobieństwem, że za takimi stwierdzeniami kryją się niepożądane zachowania nauczycieli wobec uczniów. Takie zachowania określone są dokładniej. W polskich szkołach dominującymi formami agresji nauczycieli są: wyrzucenie za drzwi (dostrzega to 53 proc. badanych uczniów); używanie wobec uczniów obraźliwych słów (28 proc.); straszenie (18 proc.); szturchanie, uderzanie, potrącanie. Cytowane wyniki badań nie wyczerpują zagadnienia, ale są widocznym dowodem na to, że problem jest właśnie szkoła? Agresja jest zjawiskiem niejednorodnym i z pewnością ma wiele źródeł. Trzeba ją jednak widzieć w kontekście społecznym, bo dotyczy przede wszystkim zakłóconych relacji międzyludzkich. Choć trudno czasem wskazać jednoznacznie na główne uwarunkowania zaburzonego zachowania dzieci i młodzieży, nie ulega wątpliwości, że niebagatelną rolę odgrywa tu szkoła – drugie, po rodzinie, najważniejsze środowisko życia młodych ludzi. Szkoła jest miejscem, do którego uczniowie „przynoszą” agresję, ale także miejscem, gdzie agresja się rodzi. Jest jeszcze jeden znaczący fakt: szkoła u wielu uczniów wywołuje negatywne emocje – opiera się na przymusie, nie daje możliwości wyboru, a wręcz ogranicza w przestrzeni, aktywności ruchowej, werbalnej, czasem nawet intelektualnej. Narzuca dzieciom obowiązek uczenia się, co dla wielu z nich jest wyjątkowo „nieulubioną” czynnością. Zabiera cenny czas, który można byłoby przeznaczyć na przyjemniejsze i ciekawsze czynności. Opisywane przez A. Olubińskiego badania pokazały jednoznacznie, że większość uczniów deklaruje negatywne emocje wobec szkoły i negatywną postawę wobec obowiązków określonych społeczną rolą ucznia. To wystarczy, aby pojawiła się frustracja, która prowokuje do zachowań nieakceptowanych społecznie. Zatem szkoła w sposób naturalny jest środowiskiem agresogennym. Szkołę jako instytucję wychowującą i nauczającą od lat poddaje się gruntownej krytyce, bowiem realizuje na swoim terenie, w sformalizowanym systemie, „ukryty program” dominacji i władzy. Trudno sobie wyobrazić, aby w tych okolicznościach tworzyły się optymalne warunki dla wszechstronnego rozwoju wychowanków. Przymus i podporządkowanie hamują przecież rozwój, co więcej – w naturalny sposób wywołują sprzeciw. W wielu obszarach funkcjonowania szkoły da się, jak wiadomo, wyróżnić elementy zakłócające proces kształtowania młodych ludzi. Przede wszystkim szkołę wyróżnia przerost funkcji dydaktycznych nad wychowawczymi. Jest skoncentrowana na osiągnięciach poznawczych uczniów, a pomija lub ignoruje kształtowanie ich woli i charakteru. Wiedza, często abstrakcyjna, przekazywana jest tradycyjnymi, werbalnymi metodami. Jest mocno oderwana od rzeczywistości, blokuje spontaniczną aktywność twórczą. Uczniowie żyją w wyizolowanym świecie nauki, daleko od aktualnych wydarzeń społeczno-politycznych, ekonomicznych, kulturalnych. Efekty tego są widoczne w słabych wynikach zewnętrznych sprawdzianów i egzaminów, które w zreformowanej szkole badają wreszcie nie wiedzę, ale kompetencje uczniowskie. Czy jednak szkoła rozwija kompetencje uczniowskie, czy nadal uczy wiedzieć, zgodnie z przyjętym programem? Reforma weszła do tradycyjnej szkoły i wprowadziła zmiany odgórnie. Nowe cele i zadania oświatowe podjęła ta sama kadra, z dotychczasowymi umiejętnościami, nawykami i modelem pracy. Jeśli ktoś całe swoje zawodowe życie uczył wiedzieć, nagle nie zacznie uczyć swoich podopiecznych myśleć. Do tego potrzeba specjalnych umiejętności. Trzeba je tłok i stopnie Poważny problem stanowi także niewłaściwy sposób oceniania zachowania i wiedzy uczniów. W wielu szkołach, niestety, ocena stała się podstawowym celem nauczania. Często jest nieobiektywna i wywołuje sporo napięć. Jest urażająca. Jak wiadomo, nauczyciel ocenia zwykle według kryteriów zewnętrznych, mało czytelnych i subiektywnych. Odwołuje się do pierwszego wrażenia, jakie wywarł na nim uczeń i ocenia jego osobę, a nie umiejętności czy wiedzę. Co więcej, ocena ta zawiera w sobie emocjonalny stosunek do ucznia, ukształtowany wcześniej, a więc mało związany z aktualną sytuacją oceniania. Ocenianie w naszych szkołach jest dodatkowo obciążone tendencją do wyłapywania uczniowskich uchybień, braków, błędów. Często towarzyszy mu ocena utajona, wyrażona gestem, mimiką twarzy, tonem głosu. Taki system oceniania rodzi silne poczucie krzywdy i w naturalny sposób wywołuje frustrację. Szkołę, jak twierdzi A. Janowski, określają trzy podstawowe właściwości: władza, ocenianie i tłok. Nie będzie błędem uzupełnienie tej listy o hałas. Przeładowane klasy prowadzą do anonimowości uczniów i przedmiotowych stosunków z nauczycielami. Nauczanie jest skoncentrowane na nauczycielu i programie. Uczniowie są często przeciążeni. Zmusza się ich do wielogodzinnego siedzenia w ławkach, w ciszy i bezruchu. J...
Wyniki badań występowania agresji w szkole podstawowej dla dzieci wybrane wyniki badań przeprowadzonych w OSW w Bydgoszczy, związanych z rosnącym problemem agresji w szkołach i w to zachowanie się zmierzające do wyładowania niezadowolenia lub gniewu skierowanego przeciwko innym ludziom, sytuacjom, poglądom, powstaje jako bezpośredni lub odroczony skutek frustracji czy deprywacji w sytuacji uniemożliwiającej działanie...Często występuje w sytuacji grupowej jako działanie imitacyjne (naśladowcze), będące wyrazem dostosowania się do wymagań i zasad obowiązujących np. w grupie rówieśniczej, subkulturze (także patologicznej)...Agresja może przybierać rozmaite formy : od ataków fizycznych do krzyku, agresji słownej, mimiki, gestu. Z badań przeprowadzonych na zlecenie resortu edukacji przez prof. Krystynę Ostrowską wynika że 40% uczniów oszukuje nauczycieli, tyle samo utrudnia prowadzenie lekcji...Wyniki te przedstawiono na dwudniowej ogólnopolskiej konferencji pn. ,,Szkoła wobec agresji i przemocy’’.Aleksander Tynerski z departamentu kształcenia ogólnego, specjalnego i profilaktyki społecznej resortu edukacji (na tej konferencji) powiedział, iż agresja w szkole staje się zjawiskiem coraz bardziej powszechnym i najbardziej widoczna jest między 12, a 16 rokiem życia dziecka. Zdaniem A. Tynerskiego , przyczynami rosnącej agresji wśród dzieci i młodzieży są: niezaspokojenie potrzeb jednostki, nierówne traktowanie uczniów przez nauczycieli, niesprawiedliwy system ocen oraz duże różnice w sytuacji społecznej i materialnej uczniów. Agresja rozszerza się w coraz szybszym tempie w szkołach specjalnych. Reforma edukacji nakłada ogrom odpowiedzialności na nauczyciela, który ma projektować i tworzyć warunki do prawidłowego rozwoju ucznia. Chcąc poznać środowisko w którym żyje uczeń, w 2002r., w klasach IV-VI szkoły podstawowej w Bydgoszczy -wśród uczniów przeprowadzono celem było poznanie przyczyn występowania agresji. Wybrane wyniki ankiety pogrupowano tematycznie ujmując całe otoczenie otoczenie dziecka to: dom rodzinny ( rodzice, rodzeństwo, dziadkowie), szkoła i internat (koleżanki, koledzy, wychowawcy, nauczyciele).Uczeń i dom rodzinny. 88% uczniów posiada wyposażenie w podstawowy sprzęt. W większości są zagwarantowane podstawowe posiłki. 1/3 uczniów ogląda tylko wybrane programy tzn., że 2/3 uczniów ogląda co chce i kiedy chce. 61,7% dzieci jest z domem związana, myśli o nim, a 35,2% nie martwi się o dom. Mama wysłuchuje jakie dziecko ma problemy w 44,1%, rozumie je w 55,8%, najwięcej rozmawia z dzieckiem w 85,2%. Niższą pozycję przy rozmowie ma babcia 73,5% i tata 70,5%. Mama karze dziecko w 26,4%, a tata w 20,5%.91% dzieci kocha swoich rodziców. W 88,2% dzieci nie są bite, tyle samo nie ma obowiązków domowych i mogą robić co stosunek do -jest wesoły i lubiany w 67%,-jest sprawiedliwy w 64%,-najlepiej rozumie ucznia w 58,8%,-słucha skarg i zna problemy ucznia w 50%,-jest spokojny w 47%,-martwi ucznia zła pani/pan w 41%.Ja i moje koleżanki, uczniów nie wyśmiewa się i nie bije innych. Kol. kol. są potrzebni do zabawy 61,7%, do rozmowy i migania 29,4%.Koledzy są na III miejscu po nauczycielu i mamie, którzy najlepiej rozumieją ucznia 44,1%. Na II miejscu, równoważnym ze zdrowiem są fałszywi kol. kol. 35,2%. U uczniów widać duże pragnienie posiadania prawdziwych niepokojące jest to, że 58,8% uczniów jest karanych i bitych przez ... kolegów. Z jednej strony koledzy są dobrzy do pogadania, migania, do wysłuchania problemów, a z drugiej strony przejawiają mało subtelne zachowania, są wykonawcami i 73% wszystko jest łatwe. 76% uczniów lubi się uczyć i prace wykonuje bardzo badanych smuci w 47%, śmieszy w 20,5% i jest obojętna w 17,6%. W szkole 58,8% uczniów czuje się bezpiecznie, a 35,2% odczuwa niebezpieczeństwo. Jak wynika z badań samoocena dziecka jest bardzo pozytywna i zbyt wygórowana. Zagrożenie bezpieczeństwa może wynikać ze stosowania kar bicie, wobec dzieci przez i moje lubią się uczyć w 70,4%. Połowa badanych zwraca się do nauczyciela, gdy mu dokuczają. 1/2 badanych nie kłamało lub mało. 17% uczniów kradło. 67% czeka na pomoc innych. 35,2% badanych biło kolegów i wyśmiewało spostrzeżenia i wstępne postulaty do pracy dydaktyczno-wychowawczej po analizie wybranych Średnio 35% badanych: mało śpi, bije kolegów; wyśmiewa się z innych; nie lubi zadań domowych; czuje się niebezpiecznie w szkole; kłamie; uważa, że nauczyciel jest niesprawiedliwy; kara ich śmieszy lub jest obojętna; ogląda dużo programów w których są bójki, zachowuje się agresywnie, bo takie zachowanie przynosi mu korzyść. On dostaje nagrodę -akceptację podobnych sobie uczniów! To są dla tego ucznia wzmocnienia i przez to, te zachowania są żyje w świecie przemocy, widzi ją w domu, w telewizji, w szkole - te zachowania naśladuje jako zachowania wzorcowe. Brak umiejętności prospołecznych jest powodem zachowań agresywnych. Trzeba oduczyć agresji i nauczyć zachowań akceptowanych mają niski samokrytycyzm. Oceniają się wysoko, a rzeczywistość jest mniej pozytywna. Cechuje je słaba motywacja do nauki. Motywację do nauki można wbudzić przedstawiając odpowiednie Należy konstruktywnie zagospodarować czas wolny ucznia w internacie. Zaktywizować opiekę na przerwach w Nauczyciel w szkole i w internacie przejmuje rolę rodziców ze względu na obdarzenie go dużym zaufaniem ze strony ucznia. Nauczyciel, wychowawca w internacie powinien wykazać większą dbałość o wypełnianie funkcji Trzeba zwrócić większą uwagę na liderów grup (uczniów przewodzących w grupie).5. Sprawy, problemy wychowawcze rozwiązywać na bieżąco i podawać do publicznej wiadomości na apelu szkolnym. Apel można zorganizować w każdej chwili, gdy zaistnieje taka Spotkania z policjantami mają bardzo pozytywny wpływ na zachowania uczniów i należy je badań związanych z agresją przeprowadzonych wśród rodziców w ojca dziecka w 76% wynosi ok. 40 lat. Przeważa (55%) wykształcenie zawodowe. 47% ojców pracuje zawodowo, a 1/4 badanych jest matek nie przekroczyło 35 roku życia i 31% jest powyżej 40 l. W 44% matki posiadają wykształcenie zawodowe. Tylko 8% matek pracuje zawodowo, 52% jest badanych stanowią rodziny pełne. 36% dzieci z tych rodzin uczęszcza do szkół podstawowych lub gimnazjów. Samodzielne mieszkania posiada 65% badanych, a wspólne 1/ przedszkola chodziło 66% dzieci, a nie chodziło 26%.Rodzice oceniają, że 35% dzieci jest nerwowych. Najczęstsze nerwowe przejawy u dziecka, to: płacz 35%, krzyk 31% oraz ,,pyskowanie’’ 13%.W 56% dzieci uczą się średnio, natomiast 8% nie radzi sobie z nauką. Do szkoły bardzo chętnie przyjeżdża 39%, chętnie 35%, a tak sobie 17%.W domu, w 70% dzieci zachowuje się dobrze, a w 18% poprawnie. Obowiązki domowe ma 78% uczniów. 26% bardzo chętnie wykonuje swoje obowiązki, 17% tak sobie, a 4% trudności wychowawczych, które zauważyli rodzice to: 8,5% dzieci jest nieposłusznych, tyle samo jest upartych i taki sam procent nie sprawia kłopotów wychowawczych. Część dzieci (4,2%) nie wykonuje poleceń dziecka 17% rodziców nie stosuje kar, 13% rozmawia z dzieckiem, 8,5% stosuje zakaz wychodzenia z domu, a po ok. 4% stawia dziecko w kącie, ucisza, zakazuje oglądania tv, gniewa się. Po zastosowaniu kary u 37% dzieci widać poprawę, a u 8,5% jest bez zmian. 47% dzieci przeprasza, 38% obiecuje poprawę, a po 12% milczy i kłamie. Dziecko jest często chwalone w 47%, czasami w 26%, a 22% bardzo rodziców jest przeciwnych stosowaniu kar, a 8% uważa, iż kary są potrzebne. Bardziej skuteczna od kary jest pochwała, tak uważa 74% wstydzą się złej oceny, kary w 56%, martwią się w 26%, a 22% nie przejmuje się. Obojętność okazuje 5%. Gniew rodziców wywołuje u 65% dzieci przejmowanie się i w 39% poprawę zachowania, natomiast 8% nie wykazuje oczekiwanej reakcji. Zmartwienie rodziców obchodzi dzieci -trochę w 61%.65% rodziców nie zauważyło u swoich dzieci negatywnych ocenie rodziców ich dzieci są:w 82% bardzo dbające o własny wygląd i staranne,w 70% pilne w nauce i obowiązkach,w 70% średnio zdyscyplinowane i posłuszne,w 65% średnio zgodne,w 65% bardzo wesołe, pogodne i wrażliwe uczuciowo oraz mało kłamliwe,w 61% bardzo ruchliwe,w 57% średnio i w 39% bardzo grzeczne, taktowne,w 56% średnio cierpliwe i w tym samym % bardzo zaradne,w 43% bardzo, a w 52% średnio bystre i rodziny nęka duże bezrobocie. 1/4 ojców i 1/2 matek nie ma pracy. Posiadają dzieci w wieku szkolnym. 1/4 uczniów nie uczęszczała do przedszkola, a więc już na samym początku maluchy były narażone na problemy i gorszy mogą być jedne z przyczyn nerwowych zachowań u 1/2 badanych uczniów. Najczęstsze przejawy to: płacz, krzyk, ,,pyskowanie’’.Kłopoty z nauką, trudne warunki bytowe (bieda), małe zainteresowanie problemami dzieci (za mało jest rozmów) wywołuje frustracje, niechęć do obowiązków, kłamstwo, 61% dzieci nie utożsamia się z rodziną. Zmartwienie rodziców trochę obchodzi bardzo pozytywnie oceniają swoje dzieci, a więc nie powinno być problemów wychowawczych. Dane % przeprowadzonych badań wskazują na mały krytycyzm i obiektywizm rodziców w stosunku do swoich dzieci. Ich wypowiedzi nie zawsze są ok. 8% do 21% dzieci nie wykazuje pozytywnej zmiany w zachowaniu, nie słucha rodziców, nie wykonuje ich poleceń. Ta część uczniów postępuje wg własnych norm nie zawsze zgodnych z prawem. Oni wymagają szczególnej opieki ze strony specjalistów, wychowawców, nauczycieli i rodziców. Zawsze musimy reagować na agresję. Agresywny uczeń musi dostawać od nas informację, że jego zachowanie jest naganne i musi odczuć konsekwencje swoich jak i uczeń zaangażowani w proces edukacji ciągle pozostają ludźmi ze swoimi ludzkimi potrzebami, uczuciami i prawami. Bardzo często trudności i niepowodzenia w procesie nauczania i wychowania mają swoje żródło w zaniedbywaniu czy nieumiejętnym budowaniu dobrych relacji podstawowych umiejętności wychowawczych nauczyciela zalicza się te, które są odpowiedzialne za utrzymanie dobrych stosunków z uczniem. Z jednej strony , są to umiejętności nawiązywania i podtrzymywania kontaktu, wytwarzania więzi między ludźmi, z drugiej - rozmaite umiejętności potrzebne do rozpoznawania, definiowania i rozwiązywania swoich problemów oraz pomagania uczniowi w uświadamianiu i rozwiązywaniu jego Aleksandra Tynerskiego z departamentu kształcenia ogólnego, specjalnego i profilaktyki społecznej resortu edukacji, skuteczną formą walki z agresją i przemocą w szkole jest profilaktyka, realizowana kompleksowo w całych społecznościach: wśród uczniów, rodziców i Okoniewska Ireneusz OkoniewskiOSW nr 2 w Bydgoszczy Literatura: art. ,,Oszustwa i agresja w szkole’’ Goźlińska: Słowniczek nowych terminów w praktyce szkolnej, CODN W-wa 1998Słownik wyrazów obcych, PWN W-wa art. Błażej Smykowski: ,,Umiejętności wychowawczych nie da się wyćwiczyć,’’ UAM, Poznań 2000Wychowawca -Miesięcznik Nauczycieli i Wychowawców Katolickich nr3/2003
„Szkoła, w której występuje homofobiczna przemoc rówieśnicza, jest szkołą niebezpieczną, gdzie zaburzony jest dostęp dzieci do wysokiej jakości edukacji i optymalnego rozwoju” – KPH Ok 5% populacji jest nieheteroseksualna. Czyli w klasie 30-osobowej, przynajmniej jedna osoba jest LGBQ. Jedna osoba na 100 jest transpłciowa, więc w każdej szkole może być takich osób kilka. 72% młodych osób czuje, że musi ukrywać w szkole swoją orientację. Tam również młodzież LGBTQ najczęściej spotyka się z różnymi aktami przemocy. Najczęściej jest to agresja werbalna, a także psychiczne prześladowanie. Sprawcami tych czynów są rówieśnicy. Badania jasno wskazują na to, że osoby LGBTQ są bardziej narażone na problemy ze zdrowiem psychicznym niż te heteroseksualne Młodzież queer doświadcza ich nawet bardziej niż osoby dorosłe – częściej wykazuje symptomy depresji. Dlaczego tak się dzieje? Mają mniej kompetencji społecznych i psychicznych niż dorośli, by radzić sobie z przemocą i dyskryminacją. Aż 70% dzieci i młodzieży LGBTQ doświadcza osamotnienia oraz ma myśli samobójcze. A remedium jest banalnie proste. Wystarczy tylko akceptacja i zainteresowanie ze strony rodziny. Badania pokazują, że osoby LGBTQ najbardziej cenią sobie wsparcie rodzinne. Jego brak stanowi czynnik ryzyka. Jeśli uczennica/uczeń nie ma wsparcia ze strony rodziców ani kadry szkolnej, jest bardziej narażona/ny na przemoc ze strony rówieśników. Prześladowanie i homofobia niosą za sobą szereg smutnych konsekwencji natury psychicznej: stany lękowe, stres, brak pewności siebie, niskie poczucie własnej wartości, samotność, samookaleczania, depresja i próby samobójcze. To wszystko wpływa na: gorsze wyniki w nauce, nieobecności w szkole, porzucenie szkoły, zmniejszenie szans na zdobycie kwalifikacji zawodowych, śmierć. Homofobia dotyka nie tylko młodzieży LGBTQ, lecz także takiej, która prezentuje się jako nonkonformistyczna, odchyla się od normy, bo jej wygląd nie odpowiada „tradycyjnym wzorcom” (chłopak lubiący modę, dziewczyna w krótkich włosach), lub osób, które wychowują się w tęczowych rodzinach (dyskryminacja przez asocjację). Młode osoby nie znają konstruktywnych sposobów reagowania na przejawy dyskryminacji Jednak problem sięga jeszcze dalej. Młode osoby nie znają konstruktywnych sposobów reagowania na przejawy dyskryminacji (ignorowanie, akty agresji, nieszukanie pomocy). Rzadko zgłaszają je nauczycielom/pedagogom/psychologom, gdyż nie mają do nich zaufania ani wiary w to, że ich działanie będzie skutkowało pozytywnym zakończeniem. Doprowadza to do tego, że w środowisku zaczyna się kreować wizja ofiary jako osoby odpowiedzialnej za reakcję na prześladowanie. Homofobia w szkole a zespoły pedagogiczne To, jak nauczyciele i uczniowie widzą atmosferę szkolną, jest równie absurdalne. Ma na to wpływ wiele czynników, od personalnych, przez sytuacyjne, instytucjonalne, kończąc na kulturowych, co wybiega jednak poza dzisiejszą tematykę. Jednakże fakty są, jakie są. 76,2% uczniów stwierdziło, że w szkole występuje przemoc werbalna na tle homofobicznym VS 47,5% kadry pedagogicznej potwierdziło takie uczniów stwierdziło, że homofobia jest ignorowana w szkole przez pedagogów VS 91% nauczycieli deklaruje, że reaguje na homofobię (przeprowadza rozmowę).61,7% uczniów stwierdziło, że homoseksualizm i homofobia NIE są poruszane na lekcjach VS 77,7% nauczycieli stwierdziło, że jest. Wnioski: Nauczyciele mają mniejszą świadomość występowania homofobii w szkole niż uczniowie. Kadra szkolna NIE MA WIEDZY w kwestii tego, jak radzić sobie z przemocą na tle homofobii ani jak robić to SKUTECZNIE. Na pewno nie pomaga fakt, że nie zostało to także uregulowane prawnie, a szkolna podstawa programowa tematykę orientacji seksualnej oraz tożsamości płciowej albo pomija, albo prezentuje ją jako coś nienaturalnego/innego/złego. Szkolenia w tej tematyce nie są udostępniane lub nauczyciele musieliby za nie zapłacić sami. Również studia pedagogiczne nie mają tematyki LGBTQ w kanonie obowiązkowych przedmiotów. Jak to jest z tą akceptacją w Polsce? Badania CBOS zasiały w nas pewne ziarenko nadziei, jednakże to najnowsze, z 2019 roku, pokazuje, że powolny trend wzrastający został zahamowany. Cofnęliśmy się dalej niż byliśmy 2 lata temu, a ponadto, bardziej niż w 2017 roku, Polacy żywią niechęć wobec publicznego „afiszowania się ze swoją orientacją”. Chyba możemy sobie wyobrazić, jak wpłynie to na obecną sytuację w szkole, kiedy wcześniej akceptacja była już większa, a jednak sytuacja pozostawała dramatyczna. Dzieci i młodzież są najbardziej narażone. To jak to w końcu jest? Chcemy chronić te dzieci czy nie? Jeśli chodzi o statystyki dotyczące transfobii w szkole – nie istnieją polskie. Bibliografia: CBOS (2019). Stosunek Polaków do związków homoseksualnych. WarszawaWycisk, J. (2018). Homofobia jako źródło zagrożeń dla bezpieczeństwa dzieci i młodzieży w szkole. Dziecko krzywdzone. Teoria, badania, praktyka, 17(1), J. (Ed.). (2012). Lekcja równości: postawy i potrzeby kadry szkolnej i młodzieży wobec homofobii w szkole. Kampania Przeciw M., Winiewski (red.) (2017). Sytuacja społeczna osób LGBTA w Polsce: raport za lata 2015-2016. Kampania Przeciw Homofobii. Krycha Dembiczak 3H: Heteronormatywność – silnie ugruntowane, zwykle bezrefleksyjne i nieświadomie odtwarzane przeświadczenie, że wszyscy ludzie są heteroseksualniHeteroseksizm – przenikające kulturę założenie o wyższości orientacji heteroseksualnej nad homoseksualnąHomofobia – na poziomie indywidualnym jest rozumiana jako negatywna postawa wobec homoseksualnych osób, grup społecznych i wszelkich zachowań czy atrybutów kulturowo z nimi kojarzonych. Trzy komponenty homofobii: poznawczy – przekonania traktujące homoseksualność jako nieprawidłowy wariant seksualności, co pociąga za sobą domniemanie niższego poziomu przystosowania i zdrowia psychicznego oraz rozwoju moralnego osób homoseksualnych;afektywny – emocje niechęci, gniewu, pogardy, obrzydzenia czy wrogości wobec osób homoseksualnych;behawioralny – zachowania obejmujące wszelkie przejawy dyskryminacji (czyli gorszego traktowania) osób homoseksualnych. Obejmują one zarówno wyrażanie negatywnych odczuć i przekonań na temat osób homoseksualnych w dowolnych sytuacjach społecznych, jak i całe spektrum zachowań agresywnych kierowanych bezpośrednio wobec tych osób, od wykluczenia i społecznej izolacji przez plotki, żarty, drwiny, natrętne pytania, złośliwe komentarze po akty otwartej agresji werbalnej i fizycznej oraz długotrwałe nękanie (bullying). (Wycisk, 2018)
agresja w szkole badania cbos