akcja czarnocin kamienie na szaniec

Akcja pod Arsenałem-26marca 1943r.- odbicie więźniów z Majdanka, Rudego- nieprzewidziane okoliczności-odbicie więźniów i Rudego, śmierć Alka Czarnocin- 6 czerwca 1943r.- likwidacja pociągu z amunicją- śmierć 3 członków Szarych Szeregów, wypadek samochodowy- wysadzenie jedynie mostu Akcja pod Arsenałem – odbicie więźniów, w tym Rudego. 2. Akcja pod Kraśnikiem – próba wysadzenia mostu. 3. Akcja pod Sieczychami – wysadzenie posterunku Żandarmerii. 4. Akcja pod Celestynowem – odbicie więźniów jadących do Majdanka. 5. Akcja pod Czarnocinem – wysadzenie pociągu z bronią. Akcja pod Arsenałem - opis. Akcja pod Arsenałem była jedną z najważniejszych akcji zbrojnych, zorganizowanych przez Grupy Szturmowe Szarych Szeregów. Miała ona miejsce 26 marca 1943 r., a jej celem było odbicie więźniów politycznych, których Niemcy przewozili z siedziby gestapo (mieściła się przy Alei Szucha) na Pawiak. „Kamienie na szaniec” to świadectwo odwagi, przyjaźni i patriotyzmu polskiej młodzieży. Powieść napisana w 1943 roku niezmiennie porusza serca czytelników. Tym bardziej że Rudy, Alek i Zośka istnieli naprawdę. Streszczenie „Kamieni na szaniec” pozwoli przypomnieć sobie kolejność zdarzeń oraz fakty, których znajomość może okazać się bardzo ważna Geneza „Kamieni na szaniec”. Poleca: 72/100 % użytkowników, liczba głosów: 525. „Kamienie na szaniec” są opowieścią opartą na autentycznych wydarzeniach i opisującą wojenne losy prawdziwych ludzi. Aleksander Kamiński już od pierwszych dni okupacji Polski brał czynny udział w działalności konspiracyjnej. Był między nonton deserving of the name sub indonesia. Akcja w Sieczychach miała na celu zlikwidowanie w ciągu jednej nocy sieci ponad dziesięciu posterunków żandarmerii niemieckiej na północno-wschodniej granicy Generalnej Guberni. Do jej wykonania kierownictwo walki konspiracyjnej skierowało oddziały miejscowe oraz kilka oddziałów warszawskich, w tym również oddział, którym dowodził Zośka. Oddział Zośki miał wyeliminować posterunek, mieszczący się we wsi Sieczychy pod Wyszkowem, w którym zakwaterowanych było około dwunastu żandarmów. Na trzy dni przed akcją Zośka skoncentrował swoją grupę w pobliskich lasach. W dniu 20 sierpnia 1943 roku chłopcy od rana przygotowywali broń. O 19:30 odbyła się zbiórka, podczas której rozdzielono broń i pouczono lekarza, jak ma się zachowywać w razie zranienia. Wymarsz nastąpił o 20. Na czele kolumny szli Zośka, Andrzej Morro, Długi i Maciek. Po przebyciu ośmiu kilometrów oddział dotarł na miejsce. Ukryli się w jarze, skąd wyraźnie widzieli drewniany barak posterunku. Główne natarcie miał przeprowadzić Zośka z dwudziestoma ludźmi, a ubezpieczeniem miał kierować Andrzej Morro. Po chwili zjawili się dwaj zwiadowcy z informacją, że żandarmi śpią w baraku, a na warcie stoi jeden wartownik uzbrojony w karabin. O północy Andrzej Morro dał znak Zośce, który wyjął colta i podał mu dłoń. Oddział Zośki wspiął się ku górze, na pole. Ostrożnie zbliżyli się do posterunku, dostrzegając chodzącego po werandzie wartownika. Zośka dał sygnał latarką i w tej samej chwili jeden z chłopców rzucił granat pod płot baraku. Wybuch na parę sekund oszołomił swoją potęgę. W izbie rozległy się krzyki żandarmów, w oknie pojawił się wartownik z karabinem. Pierwszy poderwał się Zośka i ruszył ku furtce. Za nim pobiegli pozostali chłopcy. Nagle Zośka usłyszał wystrzał z okna i poczuł uderzenie w pierś. Oparł się o ścianę, a jego koledzy wbiegli do posterunku. Rozpoczęła się krótka walka, zakończona zwycięstwem oddziału Zośki, w której poległ tylko jeden żołnierz – ten artykuł?TAK NIEUdostępnij Rudy i Alek zmarli tego samego dnia. Śmierć chłopców strząsnęła ich przyjaciółmi. W miesiąc po tych wydarzeniach zostały wydane wyroki śmierci na gestapowców, którzy maltretowali Rudego podczas przesłuchań. Celestynów Po śmierci Rudego i Alka, Zośka był bliski załamania psychicznego. Z trudem zajmował się sprawami organizacji, spędzając większość czasu w samotności. Przyjaciele namówili go do wyjazdu na wieś, gdzie udał się w towarzystwie ojca i siostry. Słuchając rady ojca, zasiadł do spisania wspomnień o Rudym, które zatytułował: „Kamienie rzucane na szaniec”. Pisanie pamiętnika wpłynęło pozytywnie na Zośkę. Zaczął chętniej rozmawiać o tragicznych przeżyciach z siostrą. Uświadomił sobie, że koledzy z drużyny szybko dojrzewają i wciąż przyłączają się do nich nowi, którzy mogą dorównać w osiągnięciach Alkowi i Rudemu. Do Warszawy wrócił uspokojony. Wkrótce w kaplicy Sióstr Urszulanek odbyła się msza święta za dusze Alka i Rudego. Z Komendy Głównej Sił Zbrojnych w Kraju nadeszło pismo, w którym zmarli przyjaciele zostali odznaczeni Krzyżem Virtuti Militari. W maju Zośka został wyznaczony na dowódcę akcji odbicia więźniów, przewożonych pociągiem do obozu w Oświęcimiu. Wykonanie zadania miał obserwować kapitan Pług. Zośka zdecydował, że atak na pociąg odbędzie się w Celestynowie. Po otrzymaniu wiadomości, że więźniarka będzie doczepiona do pociągu nr 401, wyruszono w stronę Lublina. Na miejscu okazało się, że pociąg przybędzie z opóźnieniem. Akcja rozpoczęła się po północy. Po krótkiej strzelaninie uwolniono więźniów i nastąpił powrót do Warszawy. Akcja pod Celestynowem potwierdziła zdolności przywódcze gra Latem 1943 roku nastąpiły kolejne klęski wojsk niemieckich. Zośka w tym czasie brał udział w wielu przedsięwzięciach. Pewnego dnia otrzymał rozkaz wysadzenia mostu pod Czarnocinem. Akcja ta okazała się pechowa dla jego grupy. Przed wyjazdem samochód wyznaczony do akcji, został zatrzymany przez patrol żandarmerii niemieckiej. Po krótkiej walce, jadący w nim chłopcy zostali zastrzeleni. W dniu akcji część ludzi wyjechała pod Czarnocin. Zośka, który odbierał materiały wybuchowe z magazynu, zjawił się na miejscu spóźniony. Nie udało im się wysadzić całego mostu, lecz jedynie uszkodzić część przęseł. W drodze powrotnej do Warszawy jeden z samochodów wpadł do rowu. Felek Pendelski, Andrzej Zawadowski i Maciek zmuszeni byli wracać do miasta pieszo. Nagle za nimi pojawił się niemiecki patrol i rozległy się strzały. Z trójki chłopców przeżył jedynie Maciek. Pewnego dnia Zośka w towarzystwie pana Janka szedł na cmentarz, by złożyć kwiaty na grobie Oracza. W pewnej chwili zostali zatrzymani przez patrol niemiecki. Oficer kazał Zośce odwinąć róże z bibuły i wówczas wypadła z nich kartka z danymi do fałszywej karty rozpoznawczej. Chłopak został zatrzymany i odesłany na Szucha. Na posterunku Zośka podstępnie przekonał eskortującego go żandarma, aby zostawił go samego. Kiedy zorientował się, że wraz z dowodem otrzymał obciążającą go kartkę, połknął skrawek papieru. Po tygodniu opuścił więzienie. Po tych wydarzeniach starał się więcej przebywać w domu z rodziną. Zorganizował również kółka samokształceniowe, angażując do współpracy grono nauczycieli z gimnazjum imienia Stefana Batorego. W drugiej połowie sierpnia kierownictwo walki konspiracyjnej wydało rozkaz likwidacji sieci posterunków żandarmerii na granicy Generalnej Guberni. Oddział, którym dowodził Zośka, miał zaatakować posterunek we wsi Sieczychy. W drodze na miejsce akcji z dumą patrzył na przyjaciół, w których odnajdywał wiele cech Rudego i Alka. Atak nastąpił o północy. Zośka ruszył w stronę furtki, kiedy poczuł uderzenie w pierś i osunął się na ziemię. strona: - 1 - - 2 - - 3 -Polecasz ten artykuł?TAK NIEUdostępnij

akcja czarnocin kamienie na szaniec